Jakiś czas temu zachorowałam na SMASHa. To coś w stylu pamiętnika skrzyżowanego z art-dziennikiem. Tworzy się w nim kolaże, zbiera cytaty, zdjęcia, przemyślenia i drobiazgi. Początkowo plan był taki, że pojadę na czerwcowy zlot i obejrzę sobie na żywo jak wyglądają oryginalne dzienniki i dodatki, jednak cierpliwość nie jest moją mocną stroną. Zanim prawdziwy, poważny SMASHowy pamiętnik trafi w moje ręce przygotowałam sobie własny zeszyt tymczasowy :) Skompletowałam sobie również całe pudło karteczek journalingowych, obrazków, naklejek i duperelków, które pozwolą mi uzupełniać mój pierwszy, eksperymentalny dzienniczek. Mój tymczasowy dziennik powstał z grubej tektury którą okleiłam papierem i washi-taśmamy. Strony to po prostu pocięte resztki papierów. Całość jest nieco większa niż A5. Na razie przedstawiam Wam okładkę i kilka przykładowych, pustych stron, ale jeżeli wpisy nie będą zbyt osobiste chętnie pokażę co w nim działam :)