Ostatnio byłam na wakacjach, ale jak wróciłam odkryłam, że wciąż trwa wyzwanie #6 i zdążę coś na nie zrobić! Ku mej radości po moim powrocie czekały już na mnie paczuszki pełne papierków i cudownych rzeczy, które zamówiłam, ale nie zdążyły dojść przed moim wyjazdem. To pocieszające, że gdy jak się ze smutną miną wraca z cudownych wakacji do obowiązków, to w domu czeka taka pocieszanka- muszę zawsze zamawiać sobie paczki przed wyjazdami ;) !
Teraz przejdźmy do wyzwania. Jest fajne, wieloelementowe i dla mnie dość trudne, ponieważ jestem absolutnie beznadziejna we wszelkich pracach krawieckich i mam do tego dwie lewe ręce. Na szczęście wyzwanie wymaga stylu vintage, a w nim takie niedoróbki nie godzą w oko odbiorcy ;)
Kamyczki własnoręcznie uzbierałam na plaży w Darłówku. W słońcu, skąpane morską wodą wszystkie oszukańczo udawały bursztyny i dlatego je zabrałam, ale mimo swojej zwyczajności są ładne i w końcu się na coś przydały. Reszta kamyków trafiła do wnętrza pudełka i teraz mają swoje miejsce.
Z racji iż pudełeczko spełnia też warunki Wyzwania TSC tam również je zgłaszam :)
Koniecznie obejrzyjcie prace projektantek i innych uczestniczek wyzwania! :)
Teraz przejdźmy do wyzwania. Jest fajne, wieloelementowe i dla mnie dość trudne, ponieważ jestem absolutnie beznadziejna we wszelkich pracach krawieckich i mam do tego dwie lewe ręce. Na szczęście wyzwanie wymaga stylu vintage, a w nim takie niedoróbki nie godzą w oko odbiorcy ;)
Moje pudełko prezentuje się następująco:
Mam słabość do herbaty a tym samym zawsze spory zapas przeróżnych smaków i gatunków. Niektóre są firmowo pakowane w bardzo ładne pudełeczka i właśnie jedno z nich dzięki wyzwaniu zostało przerobione i zyskało drugie życie ;) Okleiłam je ze wszystkich stron papierkami "Lato nad morzem" polskiej firmy The Scrap Cake. Wierzch wypsikałam mgiełkami, które kupiłam sobie na próbę za ostatnio wygrany bon i w moich pracach pojawiają się po raz pierwszy :) Sieć rybacka powstała z gazy aptecznej przetartej Distressem w kolorze beżowym i wypsikanej mgiełkami (psikanie uzależnia). Brzegi okleiłam taśmą papierową Tima Holtza i przefarbowałam tuszem Broken China. Do przeszycia wykorzystałam rzemień.
Kamyczki własnoręcznie uzbierałam na plaży w Darłówku. W słońcu, skąpane morską wodą wszystkie oszukańczo udawały bursztyny i dlatego je zabrałam, ale mimo swojej zwyczajności są ładne i w końcu się na coś przydały. Reszta kamyków trafiła do wnętrza pudełka i teraz mają swoje miejsce.
Zapięcie zrobiłam z baz biżuteryjnych.
Z racji iż pudełeczko spełnia też warunki Wyzwania TSC tam również je zgłaszam :)
Koniecznie obejrzyjcie prace projektantek i innych uczestniczek wyzwania! :)
bardzo oryginalne zamknięcie ;) pudełeczko świetne, a jakie skarby w sobie kryje! :))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z wykorzystaniem kamyczków do ozdoby! muszelki już widziałam, ale kamyczki nigdy :) pudełeczko od razu nasuwa skojarzenia z wakacjami i morzem! bardzo podoba mi się jego klimat :) a w środku rzeczywiście, same skarby! dziękuję Ci za udział w wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sposób na przeszycia. Naprawdę oryginalny! Dzięki za inspirację.
OdpowiedzUsuńŚwietne jest też zapięcie tego pudełka.
Naprawdę bardzo oryginalna i inspirujaca praca. Gratuluję!
Dziękuję za udział w naszym wyzwaniu!
Chcę nad morze.... ale póki co jest to nie realne więc spojrzę jeszcze raz na Twoje pudełko by poczuć ten klimat ;)
OdpowiedzUsuńJest śliczne - a jaka zawartość!!!! :)
OdpowiedzUsuń